W dobie spin offów reżyser Michael Dougherty zaprezentował widzom kontynuacje filmu z 2014. Król potworów ma dość niskie noty. Recenzje nie napawają optymizmem. Ile ludzi, tyle opini. Moim zdaniem film zasługuje spokojnie na 7. W skali od 1 do 10. Od początku filmu zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń. Mowiąc zwyczajnie, dzieje się. Cały czas. Nie jest nudno. Wręcz przeciwnie. Efekty specjalne robią wrażenie. Muzyka została dobrana dobrze. Obsada filmu bez zastrzeżeń. Najważniejszy jest jednak moim zdaniem klimat. Pierwsza część była bardzo dobra. Dwójka ma swój solidny poziom. Jeżeli zatem chcecie zobaczyć czystą rozrywkę w postaci walk MMA z potworami w roli głównej to macie do tego świetną okazję. Przerośnięty dinozaur, wielka ćma, bazyliszek z trzema głowami, i ziejący ogniem smok są bohaterami drugiej części. Ale król może być tylko jeden. Napakowany koks, taki bad ass. Po prostu Godzilla. Zapraszam!

Wielki powrót Godzilli i doskonały blockbuster na lato. Oby więcej takich filmów.