Rewelacja totalna!!!

Doskonała muzyka. Przyjemna atmosfera i efekty sceniczne. Ale co najważniejsze nie trzeba było siedzieć. Zachętą do tańca poszła ze sceny

Muzyka wspaniała, niestety głos solisty nie przebił się przez muzykę. Pani prowadząca musi popracować nad konferansjerką.

Koncert średnio mi się podobał. Nie było żadnego prowadzenia koncertu, wokalista w przerwach między piosenkami prawie w ogóle nie odzywał się do publiczności, chórek próbował nawiązać kontakt z publicznością, ale było to słabe i sztuczne. Nagłośnienie orkiestry źle ustawiono, było słychać głownie gitarę elektryczną i perkusję, reszta instrumentów zniknęła. Za te pieniądze spodziewałam się czegoś bardziej profesjonalnego i efektownego.

Spodziewałem się ciekawszego widowiska

Niestety zawiedliśmy się. Wokalista nie znał tekstów piosenek i czytał większość z kartki. Wyglądało to komicznie jak poruszał się po scenie i obracał głowę w kierunku pulpitu. Towarzyszące tancerki były ubrane i tańczyły jak w klubie go-go. Z zespołu było słychać głównie perkusję i gitary. Reszta muzyków bardzo słabo słyszalna, więc symfonicznie było tylko z nazwy... Jedynie Pan z chórku wyróżniał się ekspresją i wypadł lepiej od samego "Michaela". Nie polecam.

Niestety bardzo duże rozczarowanie, smyczków z orkiestry w ogóle nie było słychać, wokalista z bardzo brzydka manierą, jak do ostatniej piosenki zaprosił panią z widowni to mogłaby go zastąpić:) Chórki świetne. a Panie z baletu tańczyły bardzo ładnie, ale moim zdaniem nie pasowały w tym koncercie. Uważam, że wszystko było niedopracowane. Szkoda

Zacznijmy od początku, występ planowo na bilecie miał trwać bez przerwy od 19:30 do 21:00, niestety, rozpoczał się o 19:47 a skończył o 21:04, dodatkowo w trakcie co jedną piosenkę była przerwa od minuty do 3 na pogadanki o niczym i rozbawienie publiczności, przy okazji gwiazdor który śpiewał znikał by się przebrać czasami na 5 minut a muzyka jak gdyby nigdy nic dalej leciała, ale to jeszcze nic, Michael jackosn to by się w grobie przekręcił widząć jak wykonawca który przecież nie jeden taki występ ma za sobą czyta z kartki przed sobą słowa każdej piosenki, czyta dosłownie czyta BO NIE ZNA REPERTUARU NA PAMIĘĆ!! Co za porażka serio, jak można dopuścić kogoś do śpiewania kto nie zna tekstu wykonywanych piosenek, nie dość że nie zna to śpiewał z kartki i jeszcze chcąc zabłysnąc że śpiewa z głowy mylił tekst kilkakrotnie na scenie, totalna porażka, przy okazji dodam że obsługa techniczna chyba była głucha bo to miałbyć koncert symfoniczny a była łupanina garażowa, nie było słychać słów ani smyczków, jedynie dudnienie z perkusji i gdzieś w tle dźwięk z mikrofonu, najgorzej wydane pieniądze jeśli chodzi o filharomonie w tym roku, rozumiem że musimy na siłe wspierać Ukrainę i w Filharmoni nie ma miejsca na Polskich wykonawców i muzyków ale jakość tego występu totalnie leżała od początku i wudać było że to Ukraińscy muzycy udający Polaków, najśmieszniejszy był facet Bóg wie skąd który stał na scenie po lewej za smyczkami w sweterku z biedronki i się gibał to prawo to lewo i cały czas tam stał rozpraszając widownie, kto mu na to pozwolił? Nie było słychać muzyki, głowa po wyjściu z tego pseudo koncertu bolała jak po garażowej imprezie gdzie ktoś dał sprzet na maxa i zostawił na ponad godzine. Dużo do życzenia ma obsługa techniczna tego występu jak i cały show stworzony przez Ukraińskiego wykonawcę ze świtą. Rozumiem płacić za jakość ale nie za takie coś, nikomu nie polecam tego przedstawienia bo jest o wiele więcej miejsc w których można by było poczuć się lepiej za te pieniądze w tamtej chwili. Totalna porażka.

Występ to totalna masakra i brak szacunku zarówno dla osób, które kupiły bilety i z niecierpliwością czekały to wydarzenie jak i dla twórczości Michaela Jacksona. Orkiestry słychać nie było prawie w ogóle, także symfonicznie nie było. Najgorsze natomiast okazało się to, że wokalista śpiewał z playbacku, kilka razy nie zdążył rozpocząć śpiewania a już śpiewał :(; ,mniej więcej od połowy występu cały czas patrzył w monitor aby sprawdzać słowa piosenek .... a bis był już totalną klapą ... dwa razy fall start, został puszczony utwór z playback-u na domiar złego nie ten, który myślał wokalista, więc utwór leciał a wokalista stał skonsternowany. To jest bardzo smutne i przykre. Jak można sprzedawać za niemałe pieniądze (160 zł osoba) takie wydarzenie, a występujący nawet nie znał wszystkich słów piosenek, nie wspominając już o playbacku. Nie polecam. Totalne rozczarowanie i smutek.

Przykro,lecz ten występ w niczym nie odpowiada opisowi. Całość można zaliczyć do totalnej pomyłki która jednak przez was była nie sprawdzona. Przyjazd że Słupska z pobytem w hotelu i powrót raczej do miłych wspomnień nie będzie należał . Wszystko odbyło się ustawianiem gitar i fałszowaniem czytanego tekstu z ekranu udając że się wykonuje utwory i tak w playbacku . Mój przyjazd uważam za bezsensowny wydatek. Pytanie więc moje jest ,czy mogę liczyć na jakąś rekompensatę za stracony czas?

Dawno nie byłem tak zawiedziony! Po pierwsze akustyka fatalna, perkusja zagłuszała wszystko - brzmiała jak w garażowym zespole punkowym. Po drugie, sam tytuł "Michael Jackson symfonicznie" - serio? Naprawdę trzeba się było mocno wsłuchać, żeby usłyszeć choć odrobinę orkiestry symfonicznej. Nie przypuszczałem, że można tak mocno zranić uszy - i to w teatrze muzycznym!

Orkiestra bardzo dobrze. Natomiast Wokalista poniżej normy. Dwie wpadki na playbacku, nie znał tekstu. Niesmak pozostał.

Zawód niesamowity!! Wokalista czyta tekst z monitoru przez cały występ. Śpiewa raczej z playbacku gdyż w pewnych momentach leciał głos ale nikt nie śpiewał.