Świetny kameralny koncert - publiczność częściowo starsza, która zapewne pamięta bohatera festiwalu Fabrizio de Andre z czasów jego świetności, a ten rozdział skończył się nieubłaganie z końcem lat 90'. Piosenki de Andre zostały dość wiernie przedstawione, aczkolwiek w przypadku pani Dominiki Świątek - to w bardzo ładnej interpretacji. Nie znałam wcześniej tej artystki i jestem pod wrażeniem. Śpiewający panowie - każdy o innej osobowości - też sprawili dużą przyjemność. Wśród nich był p. Stanisław Waszak, który chyba całość utworów prezentowanych w programie przetłumaczył z włoskiego na polski. Ponieważ parę piosenek de Andre poznałam wcześniej dzięki filmikom na YT, byłam bardzo zaciekawiona, jak zostaną przetłumaczone (trochę uczę się włoskiego). Naprawdę wielkie podziękowania i ukłony dla pana Waszaka, bo piosenki brzmiały tak szlachetnie, jakby były pisane po polsku przez utalentowanego poetę. Zespół towarzyszący grał pięknie, bardzo "kolorowo". dzięki temu piosenki brzmiały (przynajmniej dla mojego ucha) jak na wielkoscenicznych koncertach z rzeszą muzyków, których można posłuchać właśnie na YT. Bardzo przyjaźnie oddane zostały klimaty piosenek. No i przyznam, że hitem dla mnie i koleżanki była pani Krystyna Czubówna, czytająca komentarz o autorze - co za kultura, co za charyzma. Mała sugestia dla organizatorów: w pierwszych rzędach pod kolumną dźwięk był zbyt głośny. Ponieważ to mała sala, może lepiej byłoby ustawić głośność na niższym poziomie. Organizatorom oczywiście należą się ogromne brawa, bo w tych swoich skromnych warunkach zapewnili dość licznej publiczności wspaniałe wrażenia artystyczne oraz dobrą sprawną obsługę.

Rewelacyjny występ!

Nastrojowo, czas mile spędzony, soliści i zespół klimatyczni słuchałem z wielką przyjemnością. Więcej takich koncertów.

Więcej takich koncertów!!!